Witam Was serdecznie

Moja sytuacja wygląda następująco: jestem w posiadaniu domu typu bliźniak (obydwu połówek). Dom z lat 70, typowy klocek. Do jednej połówki dobudowana jest weranda. Obydwie to około 120 m powierzchni użytkowej. Do każdej zostanie dobudowane około 40m powierzchni biurowej na firmę, a także salon i taras – 2 kondygnacje. Dachy będą podwyższane, spadziste. Wspomniana weranda będzie wyburzana, musi też być równana powierzchnia terenu na obydwu działkach. Jedna połówka jest w kiepskim stanie- zmiany instalacji itp. W obydwu połówkach wymiana okien, przesuwanie ścian, powiększanie łazienek, powiększanie kuchni itp- ogólnie masakra, już się boję:-) Obecnie architekt kończy ostateczną wersję projektu i w listopadzie/grudniu będziemy składać wniosek o pozwolenie na budowę. Jeżeli uda nam się ruszyć z robotami na wiosnę, to ile czasu może minąć do momentu, gdy będzie można już brać się za wykańczanie wnętrz? Architekt mówi, że około 2 lata. Jakie są Wasze doświadczenia.

Z góry dzięki za odp.