Tak, wiem coś na ten temat; moja sypialnia również graniczy z kuchnią i łazienką, ale z tym póki co sobie radzę, po prostu staram nie przebywać w niej w ciągu dnia i kłaść się spać nie szybciej jak o 23h/24h.
Fajnie, że niedługo się przeprowadzasz, zazdroszczę. Ja jeszcze trochę będę musiała się pomęczyć, choć szczerze powiedziawszy nie wiem jak długo wytrzymam. Przebywanie w tym mieszkaniu to zerowa przyjemność, na samą myśl, że mam tam wracać po pracy i znowu wysłuchiwać tego walenia odechciewa mi się wszystkiego.